W tym poście pokażę Wam buty, które są na swój sposób kultowe, które wyrobiły sobie naprawdę dobrą opinię na całym świecie i w których kochamy się na zabój (no, może nie wszyscy we wszystkich). Jak też wiadomo, wyrabiając sobie dobrą opinię, markę ceny też na pewno nie będą małe i takie właśnie nie są. U mnie to na pewno koszt tych butów są jedynie przeszkodzą w posiadaniu ich wszystkich, ale powoli, małymi kroczkami zakupuję je po kolei. Dalej będę się starać odkładać na nie po każdej wypłacie, by powiększać swoją kolekcję o te oryginalne, świetne jakościowo buty, które powinien mieć każdy, chociażby po jednej parze z każdego rodzaju. Przedstawię Wam moje ulubione wzory, a także inspiracje. Zaczynamy z pierwszym takim postem, oczekujcie kolejnych!
+ Wiem, że mnie tutaj ostatnio nie ma, ale jak wspominałam: nie mam Internetu. Jest właśnie weekend, ostatni mój wolny weekend więc przyjechałam do siebie. Szybko natomiast wracam do mieszkania i znów muszę wdrożyć się w tą całą naukę, te nie równo ułożone zajęcia, hiszpański, łaciński, angielski w stopniu zaawansowanym i wiele wiele innych. Od przyszłego tygodnia jeszcze zacznę pracę, ale gdzie to też się dowiecie w swoim czasie. Oficjalnie jestem robotem, hej ho!
++ A mam tyle rzeczy dla Was do pokazania, że głowa mała. I tyle stylizacji do obcykania, że nie wiem czy nadrobię to w tym roku jeszcze, haha. Trzymajcie za mnie kciuki i by w przyszłym tygodniu w końcu założyli nam Internet.
+ Wiem, że mnie tutaj ostatnio nie ma, ale jak wspominałam: nie mam Internetu. Jest właśnie weekend, ostatni mój wolny weekend więc przyjechałam do siebie. Szybko natomiast wracam do mieszkania i znów muszę wdrożyć się w tą całą naukę, te nie równo ułożone zajęcia, hiszpański, łaciński, angielski w stopniu zaawansowanym i wiele wiele innych. Od przyszłego tygodnia jeszcze zacznę pracę, ale gdzie to też się dowiecie w swoim czasie. Oficjalnie jestem robotem, hej ho!
++ A mam tyle rzeczy dla Was do pokazania, że głowa mała. I tyle stylizacji do obcykania, że nie wiem czy nadrobię to w tym roku jeszcze, haha. Trzymajcie za mnie kciuki i by w przyszłym tygodniu w końcu założyli nam Internet.
1. HUNTER
Kalosze to rzecz oczywista. Chyba każdy z nas, gdy był mały biegał w kolorowych gumakach po ulicach, bo przecież to były jedyne buty które nie przemakały, a że kosztowały nie dużo rodzice zawsze zakładali nam je na nogi w deszczowe dni i nie musieli się już o nic martwić. Teraz kiedy jesteśmy starsi, też możemy je nosić, niekoniecznie tylko wtedy gdy leje za oknem. Huntery wyglądają na pozór normalnie, ale to właśnie one pasują do wszystkiego. Możemy zakładać je do szortów na festiwale, do dżinsów i płaszczy, wystarczy odpowiedni kolor naszych wymarzonych butów. Cena: od 300 do 600 zł
2. EMU
Kolejna marka, która ma zabawną ale i długą historię, o której nie będę tutaj pisać was zanudzając, bo zawsze można wpisać sobie nazwę w wikipedię. Jest bardzo dużo przeciwników tych butów i w porządku, nie dziwię się. Sama miałam sezony kiedy je kochałam i sezony, gdy ich nienawidziłam. Nosiłam je, ale nie oryginalne, pełno w sklepach takich zamienników, ale one nie mają co się równać do tych oryginalnych. Aktualnie jestem w fazie uwielbiania ich i wydaje mi się, że tak mi już pozostanie, ale nie mam zamiaru nosić ich, chyba że dorwę oryginalne, te króciutkie w swoje ręce, ale to chyba nastąpi dopiero w przyszłym wcieleniu zanim uzbieram na nie pieniądze. Cena: od 300 do 1200 zł (tu też zależy wysokość butów)
3. MARTENSY
Tych butów zapewne też jest większość przeciwników niż zwolenników, bo przecież jak dziewczyna, która kocha elegancki styl miałaby je w ogóle założyć na nogi? Sama uwielbiam wygodę ale taką, przy której będę wyglądać elegancko, a nie ekstrawagancko, ale wystarczy odpowiednie dobranie pozostałej garderoby. Ja kocham cicho się w tych butach i mimo, że na razie są na końcu mojej must have listy z butami, to i tak wiem, że pewnego dnia w nie zainwestuję. Ale tylko w ten fajny wzór. Cena: od 300 do 500 zł
4. CROCS
Zwykłych nie noszę i nosić nie będę. Kiedy byłam nad morzem i widziałam ludzi w tych gumowych klapkach z dziurami po prostu śmiać mi się chciało. Powiem też szczerze, że widać od razu różnicę, gdy ktoś ma te za parę złotych które się rozwalą za parę dni, a gdy ktoś ma te oryginalne, dużo droższe crocsy. Może nie wyglądają dużo ładniej, ale na pewno mają w sobie to coś. Sama nie wiem, czy się do nich jeszcze przekonam, wolę nosić japonki lub po prostu jakieś sandałki, do nich się nie przymierzam. Ale kto wie, może gdy będę mieć okazję je nosić na stopach to moje podejście także się zmieni. Cena: od 100 do 200 zł
5. TIMBERLAND
Niby męskie buty, niby w góry, nie za zgrabne dla dziewczyn ale przecież wszystko ewoluuje i dziewczyny też bardzo chętnie noszą te buciory. Można też się spotkać zimą z milionem podróbek albo po prostu butów wzorowanych na znanych timberlandach. Mi się bardzo podobają i na pewno widziałabym je w swojej garderobie. Najbardziej podoba mi się ten popularny miodowy kolor. Skoro mój chłopak może takie nosić, to czemu ja nie? Cena: od 200 do 600 zł
Kolejne części już niedługo. Trzymajcie się i wyrażajcie swoje opinie w komentarzach :)
Emu i Crocs absolutnie mnie nie kręcą :D Reszta spoko, Martensy cudne :)
OdpowiedzUsuńNapewno jest to fajne zestawienie butow, ktore osiagnely jakims cudem sukces. No ok... kalosze jeszcze przezyje, ale cala reszta... Smieszy mnie, ze cos tak paskudnego osiaga takie ceny. Post ciekawy!
OdpowiedzUsuńSonia
www.dookola-swiata-w-jeden-dzien. blogspot.com
timberlandy najlepsze:)
OdpowiedzUsuńBiedny oj biedny Twoje portfel będzie :)
OdpowiedzUsuńo tak, emu są idealne, mam swoje juz 3 sezon teraz i to najcieplejsze buty na świecie:)
OdpowiedzUsuńkalosze i emu mam zamiar sobie kupić, ale nie oryginalne, bo na takie szkoda mi kasy, bo są strasznie drogie;/
OdpowiedzUsuńNa pierwsze trzy pary miałam swego czasu wielką fazę i każde chciałam mieć, ale te klapki z dziurami moim zdaniem wyglądają śmiesznie i nigdy w życiu, nawet jeśli zapłacili by mi za to nie wyszłabym w nich publicznie, a cena jeszcze gorsza :D
OdpowiedzUsuńŚwietny post! Ja wybrałabym z tych butów jedynie EMU i Timberlandy aczkolwiek nie wiem czy przeznaczyłabym na emu tak dużą sumę - chybe jednak pozostane przy zamiennikach :)
OdpowiedzUsuńEmu i timberland sa naj <3 Zapraszam do siebie. patyskaa.blogspot.be
OdpowiedzUsuńkupiłam ostatnio Huntery za 50 zł w secondhandzie xd nowe z metką :D
OdpowiedzUsuńZ tych wszystkich jedynie EMU mi się nie podobają.
OdpowiedzUsuńja lubie emu - są cieplutkie nosze już kilka sezonów :)
OdpowiedzUsuńhttp://lesia-rekodzielo.blogspot.com
nie podobają mi sie te kalosze, fu! ;d
OdpowiedzUsuń~ best-frieend.blogspot.com zapraszam
Są buty, których bym nie założyła, ale wybrałaś też takie, które strasznie mi się podobają *.*
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejne części ;)
crosy - jestem na nie, jakoś nie moge sie do nich przekonać :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę udanego weekendu :)
Anru,
W tym roku zachorowałam na "hunterki" :))
OdpowiedzUsuńZ chęcią przygarnęłabym obie pary kaloszy ;)
OdpowiedzUsuńO Timberlandach marzyłam, ale model, który mi wpadł w oko to za duży budżet na studencką kieszeń. Crocsy i kalosze zawsze mnie odstraszają.
OdpowiedzUsuńZ tych wszystkich najbardziej podobaja mi sie HUNTERY i chciałam je sobie kupić, jednak jak tylko wspomnę o tym mojemu chłopakowi, to mam zakaz :P Smieje sie, ze mnie ze chce w filcach chodzic :P Ah te chłopy...
OdpowiedzUsuńObserwuję!
I zapraszam do nas :)
http://gift-for-sister.blogspot.com
Żadne z tych bytów nie są w moim guście. Pozdrawiam jusinx.blogspot.com
OdpowiedzUsuńświetny post :)
OdpowiedzUsuńMoim faworytem są emu ; )) Zaczynam je nosić już od lekkich, chłodnych dni, są świetne! Chociaż w tym roku kupiłam też kalosze, krótkie i długie ; ))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;)
te buciki emu wydają mi się wygodne :) i cieplusie. nawet rozważałam czy sobie takich nie kupić? :) ale jakoś nie mogę się przełamać. jestem fanką szpilek, obcasów... bo świetnie wyglądają na nodze i świetnie się w nich wygląda. Ciągle jeszcze jestem rozdarta między wygodą, a wyglądem :) bo jedno z drugim rzadko dla mnie idzie w parze - oczywiście jeśli chodzi o buty...
OdpowiedzUsuńp.s. Miło mi znaleźć w końcu jakąś blogerkę z mojego miasta!!! :D pozdrawiam!
wszystkie z tych rodzajów butów uwielbiam. nie miałam jeszcze żadnych oryginalnych, ale crocsy nosiłam i są na prawdę mega wygodne, świetne i super wyglądają ;) Timberlandy kocham!
OdpowiedzUsuńUwielbiam Timerlandy, tylko ta cena :(
OdpowiedzUsuńMartensy są spoko jak dla mnie :)
OdpowiedzUsuńJa teraz marze o creepersach.
Hmm....
OdpowiedzUsuńHuntery sobie kiedyś kupię, Martensy mam, ale czarne i właśnie takie podobają mi się najbardziej.. Za Emu i Crocsami nie przepadam i raczej unikam. ;)
OdpowiedzUsuńjedyneczka moja :D o dwójeczce, najlepiej w kolorze czarnym, marzę od paru lat.
OdpowiedzUsuńhuntery i emu <3
OdpowiedzUsuńhahah bardzo ciekawy post :))
OdpowiedzUsuńzapraszam: http://agataprosolphoto.blogspot.com/
Moj typ to timberlandy, martensy i emu :P
OdpowiedzUsuńhuntery tez bym chciala
OdpowiedzUsuńemu nigdy mnie nie korciło ale huntery ooo tak..
OdpowiedzUsuń;D świetne sa
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie:) woman-with-class.blogspot.com
emu , emu , emu <3 sama muszę nabyć :P
OdpowiedzUsuńZ tego co wiem to Emu już dawno nie są modne ;) I szczerze mówiąc zdecydowałabym się z tych wszystkich butów tylko na kalosze i to tylko wtedy gdy nie miałabym już na co wydać kasę :P
OdpowiedzUsuńtylko crocsy i timberlandy mi się nie podobają, resztę chciałabym mieć! *o*
OdpowiedzUsuńhttp://minimalistyczny.blogspot.com
wszystkie poza crocsami tez bym chciala ;D
OdpowiedzUsuńEmu i crocsy nigdy mi się nie podobały i nie rozumiem szaleństwa jakie się rozwinęło na ich punkcie ;) Ale martensy... <3 !!!
OdpowiedzUsuń1 i 2 sama chętnie nabyłabym orginały ;)
OdpowiedzUsuńPlanuje kupić martensy :)
OdpowiedzUsuńHej! Zostałaś nominowana na moim blogu do zabawy! Zapraszam!
OdpowiedzUsuńhttp://magdzii.blogspot.com/2014/10/versatile-blogger-award.html
Timberlandy i huntery są świetne! Dzięki za tego posta!
OdpowiedzUsuńUuuuwielbiam Martensy ♥ miałam 2 pary, obecnie śmigam w jednej, bordowej, i zapewniam, że pasują do wszystkiego, zarówno do sukienek, jeansów, jak i innych strojów :)
OdpowiedzUsuńwww.im-bookworm.pl
Emu fajne, sama chciałabym mieć ;D
OdpowiedzUsuńBoots is always be my favorite shoes
OdpowiedzUsuńWWW.PUTRIVALENTINALIM.BLOGSPOT.COM
Życzę ci powodzenia i czekma na kolejne stylizacje,mam nadzieję,że sie ze wszystkim wyrobisz :D
OdpowiedzUsuńHahah,bo ja też stopniowo mam nadzieję,że zdobędę kilka upatrzonych par butów,podobają mi się kalosze ^^
emu na zimę ! o tak<3
OdpowiedzUsuń_________
a u mnie?
DOLL COLLAR !
Obserwuję :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam emu :))
OdpowiedzUsuńI prefer Dr Martens more. Amazing post & would you like to follow each other?
OdpowiedzUsuńX
http://subhamrai.blogspot.in/
To skomentuję wszystko po kolei, jak byłam mała biegałam w kaloszach, teraz twego typu butów nie posiadam, co do emu to ja mimo wszystko je lubię i planuję kupić oryginalne, mimo tego, że większość osób uważa je za obrzydliwe... :) Co do martensów - nie mam ich, ale nie są dla mnie jakieś brzydkie , crocs'y są jak dla mnie okropne :D , a timberlandy bardzo ładne :)
OdpowiedzUsuńhttp://anettexstuff.blogspot.com/
kaloszki super, tylko jakieś takie za długie, chyba krótsze są wygodniejsze i jednak większa część nogi moze oddychać :)
OdpowiedzUsuńPierwsze buty są zdecydowanie moim marzeniem - są obłędnie - obłędne :p
OdpowiedzUsuńZ tych wszystkich butów najbardziej chciałabym mieć martensy :) Crocsy według mnie to najgorsze buty jakie mogą być ;)
OdpowiedzUsuńNOWY POST NA FABRYCE MIĘTY KLIK! :))
NOMINOWAŁAM CIĘ DO LIEBSTER BLOG AWARD!
OdpowiedzUsuńDaj znać czy przyjmujesz wyzwanie :)
Niektóre buty do mnie nie przemawiają :)
OdpowiedzUsuńHunter, serio? Trochę nawet o nich słyszałam, ale nigdy nie wydałabym tyle kasy za 'gumiaki' nawet te popularne, modne.
OdpowiedzUsuńEmu sama nawet miałam, wygodne i cieplutkie. *-* Ładnie wyglądają, nie wiem czemu się innym nie podobają, choć kiedyś też nie miałam o nich dobrego zdania. Jedynym ich minusem jest przemakanie i niszczenie się materiału , kiedy brak mrozu.
NIE, BŁAGAM, NIE... Tylko nie kwiatowe Martensy... Tak niszczyć "pierwsze glany"... Żałuję, że nie kupiłam ich kiedy miałam taką możliwość, ale cena mnie przeraziła. I tak planuję je kupić.
Te czwarte to zwykłe gumiane klapki z bazaru. ;-; Bez sensu i brzydkie.
Do Timberlandów nic nie mam. Średnio mi się podobają.
Jak to mówią dobry but nie jest zły :)
OdpowiedzUsuńJednak nie uważam , żeby podróbki były gorszej jakości :) Wielokrotnie markowe buty rozpadały mi się szybciej, niż te kupione za grosze:)
Emu idealne na zimę, nie wyobrażam sobie innych butów na zimę :)
śliczne ale mimo wszystko lubię oryginalne buty i nie inwestuję w te które mają wszyscy ^^
OdpowiedzUsuńjuż od dłuższego czasu planuję kupić Martensy, wyglądają świetnie. :)
OdpowiedzUsuńalenaorminska.blogspot.com
Do crocsów też jakoś sama nie potrafię się przekonać. No chyba że jako klapki pod prysznic, na ogród lub po domu. Gdzieś dalej do ludzi raczej bym w nich nie wyszła. No ale kto wie może kiedyś mi się to odmieni. Za to cała reszta bardzo mi się podoba. Emu może nie aż tak bardzo wizualnie ale jakie one są wygodne! Jakby w kapciach się chodziło, a jakie cieplutkie :) Wiadomo oryginalne to jest coś ale też póki co mnie na nie nie stać, więc chyba zdecyduję się na podróby tych krótkich na ten rok ;)
OdpowiedzUsuńMartensy mi sie podobają jednak co do reszty...jestem na nie :)
OdpowiedzUsuńsą i moje ulubione pozycje :)
OdpowiedzUsuńkalosze i emu <3
OdpowiedzUsuńZałożyłam bym wszystkie oprócz crocsów :) Starsze Panie na wsi noszą bardzo podobne plastikowe klapki i to mnie od nich odrzuca :)
OdpowiedzUsuńFantastic post! I love this a lot. :)
OdpowiedzUsuńxoxo;
BEAUTYEDITER.COM
LIKE BEAUTYEDITER.COM ON FACEBOOK
FOLLOW BEAUTYEDITER.COM ON BLOGLOVIN
Martensy są śliczne, ale EMU nienawidzę :D
OdpowiedzUsuńHUNTER <3
OdpowiedzUsuńNo patrz, nie spodziewałam się zobaczyć Gawryluk w takich butach. Ale, jak widać gwiazdy też lubią chodzić, jak zwykli ludzie w czymś nie koniecznie przeeleganckim, na luzie...
OdpowiedzUsuńNa Emu to i ja mam chęć, ale na ciut dłuższe ;)
OdpowiedzUsuńhuntery cudowne ♥♥
OdpowiedzUsuńDlatego przeważnie sięgam po ich tańsze zamienniki, bo po prostu szkoda mi wydać, aż tyle pieniędzy na buty ;)
OdpowiedzUsuńTIMBERLANDY są świetne :)
OdpowiedzUsuńhuntery mi się marzą :P
OdpowiedzUsuńEmu - najlepsze zimowe buty ever! Nikt mi nie powie, że tak nie jest. Co z tego, że kapcie jak i tak je kocham! <3
OdpowiedzUsuńemu bardzo mi się podobają;)
OdpowiedzUsuńemu, crocs... nie, te nie dla mnie. acz takie kaloszki bardzo chętnie <3 a na martensy nawet kiedyś polowałam, ale ostatecznie nie doszło do zakupu :c
OdpowiedzUsuńOpowiastki prawdziwe
Martensy i Timberlandy, oj, tak od lat jestem ich wierną użytkowniczką i szybko to się chyba nie zmieni :)
OdpowiedzUsuńHuntery z chęcią bym wciągnęła ;)
OdpowiedzUsuńEmu mam i to są naprawdę rewelacyjne buty!
ja bym chciała Timberlandy :)
OdpowiedzUsuńZgadzam sie z Olgą! :) emu najlepsze na zime.
OdpowiedzUsuńA ja lubię emu, ale póki co też przychodzi mi nosić te nieoryginalne ;-) A huntery mi się marzą, zwłaszcza te czerwone, rewelacyjne są :-)
OdpowiedzUsuńEmu, Martensy i Timberlandy - cuda!
OdpowiedzUsuńhttp://raspblueberry.blogspot.com/
Huntery są świetne. Tylko ta cena.. Ale zdecydowanie pasowałyby do wszystkiego. Myślę nad kupnem Timberladów, jakoś mój gust odnośnie obuwia niedawno się trochę zmienił i zaczęły mi się bardzo podobać w takiej kobiecej wersji.
OdpowiedzUsuńcrocs absolutnie nie:) w martensach chodziłam w liceum i dobrze je wspominam:) emu - chociaż brzydkie to super wygodne na chłodne weekendy :)
OdpowiedzUsuńkalosze to moje wiosenno- jesienne must have :)