2014/06/09

Ustka memories

Tak wiem, dzisiaj nie jest czwartek a poniedziałek. Posty będą się pojawiać prawdopodobnie trochę częściej, ze względu na ich różnorodność i to, że mam trochę czasu. Zaczynamy! Byłam w Ustce, ale to już wiecie. Kto nie wie, niech przejrzy parę postów wcześniej. Tam wyjaśniłam dlaczego jadę, gdzie, po co, dlaczego. I te same odpowiedzi uzyskacie w innym poście dotyczące dlaczego wróciłam tak szybko itp. Nie będę się powtarzać, więc poniżej macie parę zdjęć, które udało mi się zrobić zaledwie przez te parę dni mojego pobytu.




Nie na zwiedzałyśmy się dużo, dlatego jest nam trochę smutno z tego powodu. Ale myślałyśmy, że będziemy mieć na to aż 4 miesiące, więc w pierwsze dni nie rwałyśmy się tak bardzo. Spacery nad Promenadę Nadmorską były dość częste i tam łapałyśmy wi-fi by wejść chociaż na moment. Ale od początku! Miałyśmy dwuosobowy, przyjemny pokoik w domu wczasowym KINGA. MTV, Viva i Eska działały cały czas, więc muzyka towarzyszyła nam na okrągło. Okropna była pogoda, na nią trzeba narzekać. Wzięło się całe walizki letnich ubrań, a tych na chłodniejsze dni zaledwie ze dwie bluzy, dwie pary spodni? Nie chciało się wychodzić, odechciewało się wszystkiego. Na plaży byłyśmy ze dwa razy, walcząc z uciążliwym piaskiem w butach :) Co więcej mogę powiedzieć? Nie spodziewałam się, że mieszka tam aż tylu ludzi. Nie jest to typowe miasteczko dla turystów i to też było dość uciążliwe, ponieważ do morza miałyśmy ładny kawałek maszerując koło bloków, sklepów spożywczych i nikt nawet nie powiedziałby, że jesteśmy nad morzem.


Relacja bardzo krótka, ze względu, że nie planowałam takiej. Gdyby były jakieś pytania, to śmiało możecie je zadawać. Zdjęć też nie ma dużo, bo aparatu ze sobą nie zabierałam prawie w ogóle, gdyż nie chciało mi się go taszczyć. Po więcej zdjęć zapraszam zaś na INSTAGRAM, tam są też z telefonu, więc trochę ciekawsze. Czy wyjadę nad morze jeszcze w tym roku? Ciężko to stwierdzić, ale się na to nie zapowiada. Brak pieniędzy, a kiedy już one będą nie będzie czasu. Co będzie to się okaże! Już nie raz przekonałam się, jak wszystko może diametralnie się zmienić, a Wy skoro tutaj jesteście i to czytacie, to także już to wiecie! Trzymajcie za mnie kciuki by przetrwać ten sezon jak najlepiej, a ja życzę Wam tego samego. Buźka.

______________________________


Dziś byłam natomiast w Olsztynie z chłopakiem. Chciałam dorwać strój kąpielowy, gdyż moje piersi powiększają się tak szybko i niespodziewanie, że żaden z trzech stroi już nie pasuje, oczywiście mówię o górze. Niestety mojego wymarzonego z H&M nie dorwałam, gdyż został wykupiony. Zdesperowana udałam się do innych sklepów i bingo! Znalazłam piękny, koronkowy z falbaną. Oczywiście dół w rozmiarze S jak zawsze, a góra w rozmiarze L. Dorwałam też śliczną koszulę, ostatnią taką na wieszaku, dżins z połączeniem mgiełki. A także spontanicznie, body które będzie miało milion zastosowań, już to wiem. Mam w głowie dość ciekawą i oryginalną sesję w nim, więc śledźcie mnie na bieżąco. Musi być tylko ciepło i muszę być nad jeziorem u chłopaka. Do napisania!

koszula - Sinsay

bikini - Sinsay

body - New Yorker

32 komentarze:

  1. Świetne body :). Bardzo fajne zakupy i zdjęcia ;).

    OdpowiedzUsuń
  2. Uuu body mega :) KOSZULA kocham koszule tylko tyle powiem :)
    I czekam na sesje z bodami :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mi najbardziej podoba mi się koszula - ciekawe połączenie materiałów :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Widzę,że miło spędziłaś czas:)

    OdpowiedzUsuń
  5. wpadam z rewizytą :)
    dołączam do grona obserwatorów, choć technicznie to na razie jakieś błędy występują ;)
    a ja właśnie wybieram się nad morze w piątek :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Rewelacyjna koszula! :* Tez polowałam nad jednym ze strojów w h&m ale już nie było.. może ten sam ? ;) Koronki na lato są idealne :) buziaki :* I dodaję do obserwowanych :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ach, chciałabym gdzieś wyjechać, ale jak zwykle brak czasu i pieniędzy..
    Świetna koszula! Też poszukuję stroju, póki co żaden nie przypadł mi do gustu ;c

    OdpowiedzUsuń
  8. Oj! Sinsay ♥ Bardzo śliczny strój. A koooszula cudna ( ; Świetny blog. Zapraszam również do siebie, może przypadnie do gustu ^.^ http://photography-by-mb.blogspot.com/ Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  9. Śliczna ta koszula z Sinsay ;-)

    OdpowiedzUsuń
  10. mam zaszczyt byc 100 obserwującym ;D
    świetne zakupy, bikini boskie!
    dziękuję za komentarz na moim blogu,
    mam nadzieję że odwdzięczysz się obserwacją :)

    http://maayhappy.blogspot.ie/

    OdpowiedzUsuń
  11. koszula z sinsaya marzenie !!! :))
    bardzo ciekawa i w moich kolorach
    zapraszam na mojego bloga

    OdpowiedzUsuń
  12. jakie sliczne te dwuczesciowe bikini! <3 pozdrawiam i zapraszam do siebie + obserwujemy? :)


    http://aguulek.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  13. Szkoda, że nie byłaś tam dłużej ;/ Ale trzymam kciuki abyś fajnie spędziła wakacje!
    Świetna ta koszula! *.*

    OdpowiedzUsuń
  14. Świetna relacja :) A zakupy bardzo udane!!! Świetna koszula!
    pozdrawiam i dziękuję za odwiedziny!!!! :):):)

    OdpowiedzUsuń
  15. wyszło jak wyszło, ale wakacje przed nami i wszystko jeszcze sie fajnie ułoży ;) bardzo udane zakupy :)))

    http://lamodalena.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  16. Strój jest świetny :) ach te urlopy i ich uroki :)

    OdpowiedzUsuń
  17. świetne rzeczy, najbardziej podoba mi się koszula - muszę ją mieć! :))) Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  18. Bikini jest wspaniałe
    Dziękuję za odwiedziny
    Oczywiście możemy obserwowac, ja Cię już dodałam

    OdpowiedzUsuń
  19. body jest ekstra ;) Ja uwielbiam zakupy, pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Bosh zakochałam się w tym bikini .;)

    OdpowiedzUsuń
  21. fajne zdjęcia ... szkoda że pogoda wam nie wypaliła :(

    OdpowiedzUsuń
  22. Byłam raz z przyjacielem w Ustce bo On ma tam babcie, i zakochałam się w tamtejszym zachodzie słońca <3
    noemisoul.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  23. koszula i body są świetne, obserwuję :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Uwielbiam sinsay! Głównie za ceny ;)

    OdpowiedzUsuń